niedziela, 25 sierpnia 2013

001.

Oczami Avril
Pędziłam  ze stówą na liczniku. Nie chciałam zwalniać bo nie mogłam. Musiałam jak najszybciej znaleźć się przy Jasmine. Ten łajdak już ją nie kocha a jeszcze nie tak dawno zapewniał , że będę świadkiem na ich ślubie!
Phi...dobre sobie po jego oczach widziałam, że kłamie. A ja zawsze mówiłam Jasmine, że on jest jej wart. Ona jest miłą i uroczą dziewczyną o duszy anioła no i w dodatku bardzo wrażliwą. Erick za to zawsze był potworem.Niby ją kochał ale ja wiem,że miał na boku inne dziewczyny. Skąd to wiem? To proste mam kolegów w wielu klubach i kilka razy do mnie dzwonili i mówili,że Erick lata za jakimiś panienkami. Dzwoniłam wtedy do Jasmine i się pytałam co on obecnie robi. Wielokrotnie słyszałam jak mówiła,że jest w pracy albo musiał pojechać zająć się chorą babcią. Chora babcia na dyskotece? Nie wiedziałam jak ona mogła mu w to wierzyć. Próbowałam jej wielokrotnie uświadomić to,że kłamie nie jeździ do babci czy też pracy. Niestety moja przyjaciółka była tak w niego zapatrzona,że wielokrotnie rozstawałyśmy się pokłócone. Nie na długo po kilku dniach dzwoniła i się wyżalała jaki to z niego cham. Myślałam w tedy,że Jasmine przejrzy na oczy i go zostawi niestety nigdy się tak nie stało. Aż do dziś kiedy ten dupek sam ją zostawił. Moje rozmyślenia przerwał policjant stojący przy radiowozie z tak zwaną "suszarką". Przeklnełam w myślach i zdjęłam nogę z gazu. Po piętnastu minutach byłam pod domem Jasmine.Wybiegłam z samochodu i zadzwoniłam dzwonkiem. Gdy moja przyjaciółka otworzyła drzwi prawie,że sama się rozpłakałam. Była w strasznym stanie rozczochrane włosy podkrążone oczy i rozmazany makijaż. Ten łajdak mi za to zapłaci!


Jasmine

Gdy otworzyłam drzwi ujrzałam moją przyjaciółkę, która teraz była dla mnie wszystkim. Bez zastanowienia przytuliłam się do niej i rozpłakałam. Miałam nie płakać, ale to było silniejsze ode mnie. Przecież ja go kochałam.
- Av jak dobrze Cię widzieć, przepraszam, że nigdy Cię nie posłuchałam, teraz pewnie nie byłoby takiej sytuacji - powiedziałam do przyjaciółki gdy już znalazłyśmy się u mnie w pokoju, w którym panował mały chaos. 
 - Nie martw się, zapomnisz o nim i wszystko będzie dobrze. On nie był Ciebie wart. A teraz idź do łazienki i zrób coś ze sobą bo nie mogę na Ciebie patrzeć - tak oto cała Avril, zamiast się użalać nade mną jest szczera i mówi mi, że koszmarnie wyglądam, ale za to ją kocham. 
Poszłam do łazienki i jednak Avril miała racje, strasznie wyglądałam. Co Ci faceci robią z dziewczynami? Tego chyba nikt nigdy nie zrozumie. Szybko doprowadziłam się do stanu takiego, abym mogła pokazać się ludziom i wyszłam z łazienki wskakując na łóżko obok przyjaciółki.
- Ej Jas może wyskoczymy na miasto, mam ochotę na shake z Mc Donadla - rzuciła Avril. 
- Jasne, Ty zawsze coś wcinasz a jesteś taka szczuplutka - zawsze zazdrościłam figury mojej rudej przyjaciółce. Avril od kiedy pamiętam była śliczną dziewczyną. Wysoka, szczupła piękność o rudych włosach i kocich oczach. Mogła mieć każdego faceta, jaki jej się tylko zamarzył, ale ona czekała na tego jedynego swojego łobuza.
- Nie zaczynaj marudzić, że jesteś gruba bo zaraz Cię palne. Zbieraj się robimy napad na Mc Donalda - powiedziała ruda i sama podeszła do mojej szafy wyciągając z niej dla mnie ubrania. Av uważała, że mam ładną figurę, dlatego zawsze kompletowała mi tak stroje, aby ona ją podkreślały.
Zebranie się zajęło mi około godziny, ale gdy wyszłam z łazienki byłam innym człowiekiem, bez rozczochranych włosów, rozmazanego makijażu i okropnego stroju.


Oczami Avril
I czy  nie jestem geniuszem ? Mnie to powinni wręczyć jakiś order.Wystarczy,że moja przyjaciółka do mnie zadzwoni i powie,że ma doła a ja już pędzę do niej aby poprawić jej humor.Tak więc kiedy Jasmine się wyszykowała i wyglądała jak człowiek,wyszłyśmy razem z domu i poszłyśmy w stronę mojego samochodu.
-Jas słuchaj widziałam dziś niesamowicie przystojnego chłopaka,normalnie takie ciacho,że aż ślinka cieknie-zaczełam jej opowiadać o  Marcusie moim sąsiedzie. Niebiańsko przystojny blondyn z pięknymi niebieskimi oczami-tylko akurat kiedy z nim rozmawiałam to ty zadzwoniłaś no i go zostawiłam-no tak ja i moja szczerość do bólu.Czasami zastanawiałam się czy przypadkiem nie robię przykrości innym ludziom gdy jestem przy nich taka szczera. Ale jakoś mi to odeszło.Tak więc jechałyśmy do Mc Donalda żeby coś schrupać. Uwielbiam jeść po prostu w każdej wolnej chwili coś jem.

 W całym moim samochodzie jest mnóstwo papierków i woreczków śniadaniowych. Właśnie skoro o tym mowa to chyba będę musiała w nim posprzątać. Ale to kiedy indziej,zatrzymałam się na światłach i spojrzałam się na ludzi idących chodnikiem. Zobaczyłam dwóch mega przystojnych chłopaków. Rozmawiali a jeden z nich wymachiwał rękami na wszystkie strony.
-Patrz na nich-powiedziałam do Jas i wskazałam na chłopaków.-może pojedziemy później na jakąś dyskotekę ?-spytałam przygryzając dolną wargę
-Jeśli chcesz to czemu by nie -powiedziała Jasmine przyglądając się im z pogardą w oczach.Jeśli mi powie,że woli tego swojego Ericka to ją palnę w łeb i wybiję jej to z głowy raz na zawsze. Przewróciłam oczami na znak irytacji i podgłośniłam radio. Akurat leciała moja ulubiona piosenka zespołu Bon Jovi-Born to be my baby. Moje palce zaczęły wystukiwać znany tylko im rytm a z ust wydobywały się słowa piosenki.Akurat w tym momencie obok nas stanął samochód z kilkoma chłopakami w środku. Może ósmym cudem świata to oni nie byli ale można sobie przynajmniej porobić z nich jaja. Szturchnęłam Jasmine i wskazałam na chłopaków ona tylko pokręciła głową i się zaśmiała. No tak oto cała ja. Puściłam oczko szatynowi za kierownicą a on wytrzeszczył oczy natomiast chłopak siedzący obok niego zagwizdał i powiedział coś czego nie mogłam wychwycić. Podgłośniłam jeszcze bardziej radio i zaczęłam śpiewać z wokalistą refren piosenki. Chłopaki patrzyli się na mnie zszokowani podobnie było z Jasmine otworzona buzia i wytrzeszcz oczu wskazywał na to,że doznała właśnie szoku. Ściągnęłam z siebie bluzę i rzuciłam ją na tył auta powodując tym pogwizdywanie i krzyki w samochodzie obok
- Kochanie może zdejmiesz coś jeszcze -powiedział kierowca oblizując wargę
- Chyba w twoich snach-powiedziałam i ruszyłam z piskiem opon bo właśnie zmieniło się światło na zielone.


Oczami Jasmine

Po krótkim występie Av dojechałyśmy do Mc Donalda gdzie zamówiłyśmy jedzenie i zaczęłyśmy rozmawiać o tym naszym wypadzie na imprezę. Moja przyjaciółka uważała, że to mi jest potrzebne i muszę sobie kogoś znaleźć, aby nie myśleć o Ericku. Ale ja nie byłam do końca przekonana czy na pewno to dobry pomysł, jednak jej się nie da odmówić, u niej w słowniku nie ma słowa nie. 
Obgadałyśmy wszystko dokładnie, a że oczywiście Avril to osobą "w gorącej wodzie kąpana" jak to mówią to już dzisiaj musiałyśmy iść na tą imprezę bo ona nie mogła wytrzymać do jutra. 
Ustaliśmy dokładnie o której wychodzimy i gdzie idziemy. Poleceniem od rudej było to abym się ubrała sexi, ona na prawdę chciała znaleźć mi chłopaka, ale  ja nie chciałam. No chyba, że byłby na prawdę ładny i nie był chamem, ale tacy nie istnieją. 

Oczami Avril


Po zjedzeniu shake z Mc Donalda wsiadłyśmy w samochód i czym prędzej zawiozłam Jasmine do domu. Oczywiście ona nie rozumiała dlaczego się tak śpieszę. Według niej mogłyśmy na tą imprezę pójść jutro lub nawet za tydzień. Nie zdawała sobie sprawy z tego,że ona potrzebuję tego wyjścia na dyskotekę! Tak wiec gdy dojechałyśmy do jej domu krzyknęłam żeby zrobiła się na bóstwo i że przyjadę po nią za dwie godziny. Jasmine spojrzała się na mnie z niechęcią na twarzy po czym odwróciła się i poszła do domu. Ja w tym czasie jak najszybciej pojechałam do domu. W sumie jechałam trzy razy z niedozwoloną prędkością, no bo ja nie rozumiem jak można jechać pięćdziesiąt.
 No i zdarzyło się kilka razy przejechać na czerwonym świetle no ale nie opłacało mi się już hamować więc pędziłam na łeb na szyję. Dojechałam w pół godziny. To mój rekord zazwyczaj zajmowało mi to godzinę lub dwie. Wyleciałam z samochodu z prędkością światła i wbiegłam do domu. Dałam mojemu psu jeść i poleciałam się szykować. Gdy otworzyłam szafę stanęłam przed wielkim dylematem  w co się ubrać. Postanowiłam,że założę małą czarną do tego szpilki i jakaś biżuteria. Zastanawiałam się czy brać torebkę w sumie trzymała bym w niej telefon i portfel ale nie sadze żebym usłyszała dzwonek telefonu na dyskotece. Gorzej było z portfelem. Stanęło na tym, że musiałam ją wziąć. Potem zbiegłam na dół do kuchni i szybko coś zjadłam bo tego shake jadłam tak dawno,że już prawie o nim zapomniałam. Gdy stałam już przy drzwiach popsikałam się perfumami,które stały na szafce właściwie nie wiem co one tam robiły no ale dobra.Wyszłam z domu zamknęłam go i wsiadłam do samochodu. Spojrzałam na zegarek miałam godzinę.Pokręciłam głową "i znów trzeba będzie przejechać na czerwonym świetle z zawrotną prędkością" pomyślałam i odpaliłam samochód. Po chwili pędziłam do Jasmine mam nadzieje, że już zaczęła się szykować.
___________________________________________________
Dzisiaj notka z przewaga Avril bo ja oczywiście nie mam weny, totalny zamuł, ale musicie mi to wybaczyć. Cokolwiek napisałam i mam nadzieje, że jest to do ogarnięcia. 
Całujemy :*

3 komentarze:

  1. A czy 'McDonald' to nie pisze się razem? ;) Prócz tego nareszcie oddzieliłyście kwestie, teraz czyta się to o wiele przyjemniej <3 No i generalnie odcinek nie obfitował w zwroty akcji, ale za to cholernie ciekawa jestem tego, co cię będzie działo na imprezie. Także czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. McDonald pisze się razem ,o wiele lepiej się czyta gdy kwestie są oddzielone .Rozdział aż brak słów w pozytywnym tego słowa znaczeniu .Brakuje mi trochę kwestii chłopaków ale to tak na boku .Czekam na więcej , znacznie więcej .:*Dużo weny i pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha niezły wątek. Dwa złamane serca. :D Podoba mi się. Oby spotkali się na tej imprezie. :D
    http://thbookpicture.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń